Wada materiału mogła być przyczyną awarii instalacji wodorowej w zakładach w Kędzierzynie-Koźlu. To wstępne ustalenia specjalistów dotyczące wypadku. Przedwczoraj doszło tam do wybuchu wodoru w instalacji do produkcji amoniaku. Osiem osób zostało rannych.

W tej chwili w szpitalu jest już tylko jeden mężczyzna. Ale jego stan nie jest poważny, do poniedziałku może zostać na obserwacji. Pozostali poszkodowani, zranieni głównie odłamkami szkła, zostali zwolnieni jeszcze tego samego dnia.

Nic nie wskazuje na to, żeby któryś z pracowników popełnił błąd w zakładzie. Za kilkanaście dni będzie wiadomo, czy potwierdzi się wstępna na razie teza o wadzie materiału w instalacji do produkcji amoniaku. Od środy instalacja ta jest wyłączona. Na jej naprawienie potrzeba będzie co najmniej kilkunastu kolejnych dni. Zakład korzysta teraz z zapasów i choć produkcję amoniaku wstrzymano, nawozy są wytwarzane. 

Do wypadku doszło w środę po południu. Eksplozja była bardzo silna. W pobliskim laboratorium wypadły szyby w z okien.

(mal)