We Wrocławiu rusza trzydniowy Przegląd Produktów Filmopodobnych, impreza na której będzie okazja zmierzyć się z kinem powszechnie uznanym za beznadziejne przypadki.

Na liście wyświetlanych produkcji znalazły się m.in. „Alicja” Jerzego Gruzy czy „Powrót Wilczycy” Marka Piestraka oraz inne filmy z największymi gwiazdami polskiego kina, grającymi „do kotleta”.

Później się tego wstydzą, jak chociażby Roman Wilhelmi, o którym krążą plotki, że po prostu nie przyznawał się do roli w filmie, w którym wystąpił. Mowa tu o filmie „Klątwa Doliny Węży”. Była to nieudana próba stworzenia wzorca polskiego „Indiany Jones”. Filmy te są o tyle ciekawe, że widz ogląda na ekranie znakomitych aktorów, jak np. Tadeusza Łomnickiego w filmie „Miłość z listy przebojów” i nie mogą uwierzyć, że aktor tej rangi popełnił taką gafę - mówi Jakub Mazurkiewicz współorganizator pokazów.

Pierwszy seans przeglądu Produkty Filmopodobne rozpoczyna się w środę o 19.00 w Multikinie we wrocławskich Arkadach.