Ponad 300 opakowań dopalaczy przejęli policjanci z Zabrza. Kobieta, która handlowała tymi środkami, była już wcześniej zatrzymywana. Teraz grozi jej 10 lat więzienia.

Kobietę zatrzymano w "sklepie kolekcjonerskim", w którym policjanci znaleźli ponad 60 opakowań z dopalaczami. Potem funkcjonariusze przeszukali też mieszkanie zatrzymanej. Tam z kolei odkryto ponad 250 kolejnych opakowań oraz pieniądze z handlu. Sklep, gdzie sprzedawano te środki, decyzją sanepidu, został zamknięty. Zabezpieczone substancje już trafiły do badania.

Na opakowaniu z dopalaczem była nazwa "Podpałka do pieca glinianego". W środku był zielony susz do palenia - mówi Agnieszka Żyłka z policji w Zabrzu.

Pierwszy raz kobietę zatrzymano we wrześniu. Wtedy opakowania z dopalaczami miała w torebce. Wówczas można jej było postawić wyłącznie zarzut posiadania niedozwolonych substancji - mówi Agnieszka Żyłka.

Od tego czasu policjanci często kontrolowali wspomniany sklep. Wreszcie udało im się nakryć kobietę na gorącym uczynku, jak sprzedaje dopalacze dwóm osobom. Teraz za nielegalny handel grozi jej do 10 lat więzienia.

(bs)