"Wojsko zgromadziło już profile genetyczne 32 tys. żołnierzy i pracowników cywilnych. Wydało na to 40 mln zł, chce kolejnych 35" - pisze "Gazeta Wyborcza". Podkreśla, że dane zbierane są w sposób bezprawny, a co więcej - w wątpliwym celu.

"Wyborcza" pisze, że Agencja Oceny Technologii Medycznych wydała negatywną opinię o wojskowym programie. Ma do niego zastrzeżenia natury prawnej, ale też etycznej i medycznej.

 "Generalny inspektor ochrony danych osobowych Wojciech Wiewiórowski potwierdza, że MON nie ma prawa gromadzić danych genetycznych na podstawie rozporządzenia. Potrzebna jest do tego wyraźna podstawa w ustawie. A takiej nie ma" - podkreśla dziennik.

Po co w ogóle istnieje wojskowa baza profili genetycznych? Oficjalnie program ma trzy cele: identyfikację genetyczną poległych żołnierzy, profilaktykę zdrowotną i "badania populacyjne" oraz  identyfikację do celów postępowań karnych.

W poniedziałkowej "Wyborczej" także:

- Grzegorz Schetyna: Tuska nikt nie zastąpi

- Kiedy przyjdą ograbić dom

- Ślad po biskupie niezwykłym