Słynne ujęcie wody "Jan" w Krynicy Zdroju jest zagrożone. Wszystko za sprawą potężnej budowy, jaka powstanie nieopodal ujęcia "Jana" - alarmują przedstawiciele uzdrowiska. Złożyli oni nawet doniesienie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Inwestor twierdzi, że wszystko robi zgodnie z prawem i decyzje uzgadnia z urzędem górniczym oraz władzami gminy. To najbardziej zaniepokoiło przedstawicieli spółki uzdrowiskowej, według których wykopy powstające przy budowie apartamentowca są za głębokie.

Jan nam się pokazał w wykopie prowadzonej inwestycji. Podkreślam w wykopie. Woda ta ma parametry zbliżone do tego źródła Jana, które w tej chwili najsłabiej nam pracuje - tłumaczy Roman Burda ze spółki uzdrowiskowej. Według niego "mineralizacja" wody pogorszyła się o 25 do 30 procent.

Jan musi być obowiązkowo. W całej Polsce jest znany. Bez Jana nie ma Krynicy - mówią kuracjusze. Inwestor jest jednak przekonany, że te informacje to efekt kampanii wyborczej i kolejne kontrole wykażą jego uczciwość.

W budowanym obiekcie ma powstać prywatna klinika, restauracja i mieszkania - dowiedział się reporter RMF FM. Pytanie kto tam przyjedzie, skoro uzdrowisko straci, to z czego słynie.