W krakowskiej prokuraturze apelacyjnej są już gotowe wnioski o odwołanie szefa prokuratury w Nowym Sączu i jego zastępcy. Decyzję taką podjęto po ujawnieniu przez RMF FM informacji, że zastępca prokuratora wjechał do rowu, a gdy przyjechała na miejsce policja, nie zgodził się na badanie alkomatem. W sprawie interweniował jego przełożony.

Okoliczności wypadku w Ptaszkowej badają dwie grupy prokuratorów z Krakowa.

Jak ustalili nasi reporterzy, na miejscu pojawił się szef prokuratury w Nowym Sączu i uznał, że nie trzeba badać alkomatem swojego podwładnego. Dodał, że "całą sprawę załatwi sam". Kiedy to ujawniliśmy, minister Ziobro polecił odwołać interweniującego prokuratora i zawiesić tego, który miał wypadek.

Krakowscy śledczy próbują teraz okoliczności wypadku prokuratora Poręby. Po sześciu dniach trudno będzie jednak ustalić, czy jechał on pod wpływem alkohol. Nie pobrano wtedy od niego krwi, ani nie przebadano go alkomatem. Pozostają tylko relacje świadków.

Druga sprawa, to postawa szefa prokuratury okręgowej. Zdzisław Bocheński tak naprawdę nie zrobił nic, aby wyjaśnić całą sprawę. Jeżeli nikt nie jest ranny, to nie trzeba kierowcy badać alkomatem, ani pobierać krwi - oświadczył na miejscu wypadku Bocheński.

Zdaniem policjantów i prokuratorów, wypowiadających się anonimowo, to skandaliczna opinia. Według informacji reportera RMF FM obaj prokuratorzy jeszcze w tym tygodniu stracą swoje stanowiska.