Prawie 1400 sklepów z dopalaczami zamknięto niezgodnie z prawem. Ich właściciele mogą wygrać w sądzie odszkodowania od państwa - alarmuje "Gazeta Wyborcza". W ubiegłym roku premier obiecał rozprawienie się z dopalaczami. Na podstawie decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego zamknięto sklepy z podejrzanym asortymentem. 600 właścicieli odwołało się od tej decyzji.

Według prawników, GIS m.in. nie powinien więc wydawać jednej decyzji o zamknięciu wszystkich sklepów, tylko tyle decyzji, ile sklepów chciał zamknąć. Wnioski o ustosunkowanie się GIS pozostają bez odpowiedzi.