Wokół specsłużb jak zwykle wiele emocji. Tymczasem szybko, sprawnie i bezkonfliktowo idzie posłom wybieranie władz komisji sejmowych. W poprzednich latach ta procedura wzbudzała z reguły potężne spory, raz mogła nawet doprowadzić do zerwania koalicji.

Apetyty na stanowiska szefów komisji nieco wszystkim opadły. Nie kłócono się zatem specjalnie, ile ma dostać koalicja, ile opozycja tylko proporcjonalnie do ilości sejmowych foteli kluby obdzieliły SLD 11 szefami, Platformę 3, Samoobronę, Polskie Rodziny, PiS i PSL 2 a Unię Pracy 1. Dziś od rana w zgodzie i ponadpartyjnym porozumieniu posłowie szybko i sprawnie powołali kolejnych przewodniczących, a działo się to pod nadzorem marszałków i wicemarszałków Sejmu, w tym Andrzeja Leppera, który przy tej okazji napominał: „Prosiłbym w imieniu Prezydium, abyście państwo naprawdę poważnie – w co nie wątpię – podchodzili do wszystkich spraw związanych z działalnością komisji i żeby w końcu Konstytucja pod każdym względem była w Polsce przestrzegana”.

Takie czasy nastały, że Andrzej Lepper namawia do przestrzegania prawa, a dwójka jego partyjnych podwładnych zajmuje stanowiska szefów komisji mniejszości narodowych i ochrony środowiska. Poza tym komisją ustawodawczą dowodzić będzie Ryszard Kalisz, europejską Józef Oleksy, odpowiedzialności konstytucyjnej Lech Kaczyński. Sprawy zagraniczne przypaść mają Jerzemu Jaskierni a Wiesław Walendziak objąć ma funkcję szefa komisji skarbu.

foto Archiwum RMF

18:30