Kaczka upieczona przez mamę - takiego obiadu zażyczył sobie pan Grzegorz, pierwszy w Polsce pacjent, któremu w maju przeszczepiono twarz w Centrum Onkologii w Gliwicach. Dziś opuścił szpital, ale czeka go jeszcze wielomiesięczna rehabilitacja.

Jak podkreśliła siostra pana Grzegorza, Barbara, jej brat "widzi, czyta, czuje smaki", w pewnym stopniu funkcjonuje u niego też węch. Obserwujemy to i jesteśmy tym wszystkim naprawdę zdumieni - powiedziała podczas wtorkowej konferencji prasowej pani Barbara. Akurat dziś na obiad mama szykuje dla niego kaczuszkę - dodała.

Pytana o to, jak zareagował, widząc swoją nową twarz po raz pierwszy w lustrze, powiedziała: Chciał nową twarz zobaczyć i cieszył się, że ma tę twarz. Sam pan Grzegorz wzruszony podziękował lekarzom i powiedział, że jego mowa nie jest jeszcze wyraźna. Lekarze wyjaśnili, że to częściowo wynik emocji, a częściowo konieczności dalszej regeneracji struktur nerwowych, która przebiega jednak prawidłowo i we właściwym tempie.

Pacjenta czeka teraz dalsza rehabilitacja i cotygodniowe wizyty u specjalistów w Gliwicach. Planowany jest kolejny zabieg - chirurg okulista dokona korekty powiek prawego oka, które na razie nie funkcjonują właściwie.

Pacjent cały czas musi przyjmować leki zapobiegające odrzuceniu przeszczepu. Na jego powrót konieczne były przygotowania w domu - oprócz generalnych porządków również takie środki ostrożności, jak usunięcie z domu kwiatów doniczkowych i oddanie w dobre ręce psa, ze względu na ryzyko infekcji.