Amerykanie chcą częściowo wymienić ekipę zarządzającą powojennym Irakiem. Ze stanowiska ma odejść m.in. emerytowany generał Jay Garner, który kierował tymczasową iracką administracją - pisze "Washington Post". Taka roszada – zdaniem USA - przyspieszy reformy w Iraku.

Według dziennika, Garner i parę osób z jego otoczenia wyjedzie z Iraku w ciągu dwóch tygodni.

Amerykańska administracja liczy, że zmiana kadr w Iraku przyspieszy reformy w zniszczonym wojną kraju, jednak zdaniem niektórych obserwatorów spowoduje dodatkowy chaos i tylko utrudni działania Amerykanów na miejscu.

Wciąż nie udało się zapewnić wszystkim mieszkańcom pitnej wody i prądu, rozprawić z szajkami przestępczymi i bezprawiem, a także wciągnąć Irakijczyków w proces budowania demokratycznych władz.

W tym samym wydaniu "Washington Post" pisze, że w czerwcu wyjedzie z Iraku amerykańska jednostka, która zajmowała się poszukiwaniem w Iraku broni masowego rażenia. Jej dotychczasowe działania zakończyły się fiaskiem.

foto Archuwum RMF

12:30