Koniec akcji strażaków po wybuchu acetylenu w Częstochowie. Prowadzono ją ponad 24 godziny, bo tak długo po eksplozji trzeba było schładzać butlę z tym gazem. W wybuchu zginęło dwóch mężczyzn. Śledztwo w tej sprawie rozpoczęła częstochowska prokuratura.

Wstępnie, według strażaków, najprawdopodobniej butla mogła być nieszczelna, dlatego ulatniał się z niej gaz. Ale to będzie musiał teraz potwierdzić biegły.

Ustalić trzeba też to, co bezpośrednio sprawiło, że gaz wybuchł.

Prokuratorskie śledztwo dotyczy nieumyślnego spowodowania pożaru i wybuchu, które były zagrożeniem dla wielu osób i mogły spowodować ogromne straty. W eksplozji zginęło dwóch mężczyzn, którzy byli w aucie. Na jutro zaplanowano sekcje zwłok ofiar.

Samochód, w którym przewożone były butle, został dosłownie rozerwany. Uszkodzone zostały również trzy stojące w pobliżu auta i sklepowa witryna.

W kluczowym momencie na miejscu było 14 strażackich wozów. Zakończenie akcji przez strażaków oznacza, że miejsce wybuchu będą mogli zbadać teraz śledczy, a ewakuowani okoliczni mieszkańcy, po ponad 24 godzinach, wracają do domów.