Szaleństwo letnich wyprzedaży trwa na dobre. Rzeczy z letniej kolekcji można już kupić 30, a nawet 50 procent taniej. Ale to, że kupujemy taniej, nie znaczy, że nie możemy na przykład zwrócić towaru. W ferworze zakupów warto wiedzieć, jakie mamy prawa i o czym powinniśmy pamiętać.

Trzeba przede wszystkim zbierać paragony, bo to one mogą być podstawą ewentualnej reklamacji. Jeśli kupione okazyjnie buty się rozkleją, torebce urwie się ucho, a bluzka starci kolor po pierwszym praniu, mamy prawo domagać się wymiany towaru lub zwrotu pieniędzy.

Reklamować nie możemy wtedy, kiedy wiedzieliśmy o jakiejś wadzie, czyli np. sweter nie miał guzików, spodnie nie miały zamka, czy też koszulka była podziurawiona. Jeżeli o tym wiemy, to takich rzeczy nie możemy reklamować - tłumaczy Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Inaczej jest ze zwrotem. Sprzedawca wcale nie ma obowiązku przyjąć spodni, które po prostu źle leżą. Wszystko zależy od jego dobrej woli. Pamiętajcie też, że jeśli przy kasie wyświetla się wyższa cena niż ta, która widniała na metce lub półce, obowiązuje Was ta niższa.