W Będzinie w Śląskiem zatrzymano handlarza bronią. Wcześniej w ręce policji wpadł mężczyzna, który kupił u niego pistolet. Obaj są pod dozorem policji.

Wszystko zaczęło się od zwykłej kontroli drogowej w okolicach Myszkowa pod Częstochową. U kierowcy znaleźliśmy 30 działek amfetaminy oraz 50 sztuk amunicji - mówi Barbara Poznańska, rzecznik policji z Myszkowa.

Kilka godzin później policjanci weszli do domku letniskowego zatrzymanego mężczyzny. Tam znaleziono pistolet załadowany ostrą amunicją. Okazało się, że mężczyzna kupił nielegalnie broń w Będzinie.

Niebawem policjanci trafili do mieszkania, w którym znaleziono 4 sztuki broni oraz ponad 700 sztuk amunicji różnego kalibru. Wszystko należało do 65-letniego mężczyzny. Teraz za nielegalny handel bronią grozi mu do 10 lat więzienia. Z kolei pierwszy zatrzymany mężczyzna odpowie za nielegalne posiadanie broni oraz narkotyków. Obaj zostali zwolnieni i są pod dozorem policji.

(abs)