Sztab wyborczy Johna Kerry'ego nie przepuścił okazji, by wykorzystać brak szczepionek na grypę. Epidemii choroby wprawdzie jeszcze nie ma, ale niedobór szczepionek sparaliżował amerykańską służbę zdrowia.

Bush zwrócił się do zdrowych Amerykanów, by w tym roku nie szczepili się, dodając, że również on obędzie się bez zastrzyku. Jednak ludzie Kerry'ego wytropili, że szczepionkę przyjął wiceprezydent Dick Cheney oraz sekretarz skarbu John Snow.

Po raz kolejny gabinet Busha potwierdził swoją zasadę: „Róbcie jak wam mówimy, a nie jak sami robimy”. Podczas, gdy sekretarz zdrowia mówi obywatelom, by zachowali spokój, Cheney i Snow idą się szczepić - podsumował te doniesienia demokratyczny kandydat na prezydenta.

Kerry nie wspomniał jednak o tym, że borykający się od dawna z problemami sercowymi wiceprezydent należy do grupy osób szczególnie zagrożonych grypą, którym szczepienie przysługuje.