Władze amerykańskie wprowadzają od początku przyszłego roku nowy system kontrolowania odwiedzających USA obcokrajowców. US VISIT ma pomóc dokładnie sprawdzić, czy ktoś z przekraczających granicę nie jest niebezpiecznym terrorystą. Ma też usprawnić działanie służb imigracyjnych.

Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce, wpuszczając kogoś do USA, tamtejsi urzędnicy będą pobierać odciski palców. Przepis o konieczności stosowania co najmniej dwóch metod biometrycznej identyfikacji będzie obowiązywać wszystkie osoby, które – by wjechać na teren Stanów Zjednoczonych – potrzebują wizy. Na razie nic nie wskazuje na to, by Polacy mieli być z tego obowiązku zwolnieni, nawet po wejściu do UE.

Co prawda mówi się o wprowadzeniu do identyfikacji tzw. skanerów tęczówki, ale to jeszcze melodia przeszłości. Na razie system ograniczy się do bardziej klasycznych metod: fotografii i właśnie odcisków palców. Dopiero po sprawdzeniu, że nie odpowiadają one danym kogoś podejrzanego o działalność terrorystyczną, będziemy mogli przekroczyć granicę.

System będzie przechowywał w pamięci też inne dane, m.in. adresy miejsc, gdzie zamieszkamy w Ameryce.

Politycy uważają, że system nie tylko nie ograniczy liczby osób wjeżdżających na teren USA, ale uprości odprawę i przede wszystkim zapewni większe bezpieczeństwo.

Organizacje broniące praw imigrantów nie protestują, oznacza to bowiem koniec dyskryminującej – ich zdaniem – procedury wybierania do kontroli tylko pewnych grup etnicznych. Ale są oczywiście wątpliwości innej natury. Procedura może bowiem wydłużyć kolejki na granicy, nawet jeśli trzeba będzie tylko na chwilę przyłożyć dłoń do ekranu skanera.

FOTO: Archiwum RMF

20:20