Policjanci zatrzymali na terenie Niemiec 48-latka z podłódzkich Pabianic, który przez dwa lata ukrywał się za granicą, bo nie chciał iść do więzienia. Mężczyzna został już przewieziony do Polski.

48-letni mieszkaniec Pabianic w październiku 2009 roku usłyszał w łódzkim sądzie wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności. Była to kara za przestępstwo, którego dopuścił się kilka miesięcy wcześniej - poinformował Radosław Gwis z biura prasowego łódzkiej policji. Według nieoficjalnych informacji chodzi o wymuszenia.

48-latek nie zamierzał jednak odbywać kary i nie stawiał się do więzienia. Dwa lata temu łódzki sąd rejonowy wydał za nim list gończy. Policjanci ustalili, że mężczyzna wyjechał z kraju i ukrywa się najprawdopodobniej na terytorium Niemiec.

Dzięki współpracy z tamtejszą policją ustalono, że pabianiczanin faktycznie przebywa w Niemczech, gdzie zamieszkiwał "na dziko" u różnych, czasem przygodnie poznanych osób. Okazało się, że tam również złamał prawo i rok temu trafił do więzienia w Duisburgu.

Łódzcy policjanci zwrócili się do sądu z prośbą o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Na jego podstawie 48-latek został zatrzymany przez niemiecką policję w Dortmundzie i przekazany polskim organom ścigania. W Polsce trafi do zakładu karnego, gdzie odbędzie zasądzoną wcześniej karę.