Siedemnastoletni motocyklista, który jechał bez prawa jazdy, tak szybko uciekał przed policją, że… zgubił pasażerkę. Dziewczyna została niegroźnie ranna. Motocyklista stanie natomiast przed sądem grodzkim - poinformował w niedzielę Dawid Stefański z zespołu prasowego warmińsko-mazurskiej policji.

Do zdarzenia doszło na krajowej "siódemce". Mężczyzna jechał, łamiąc przepisy, dlatego policjanci postanowili go zatrzymać. Widząc za sobą radiowóz kierowca wpadł w panikę i gwałtownie przyspieszył. To spowodowało, że jego koleżanka spadła z motocykla. Jak się okazało, powodem paniki motocyklisty było to, że jechał motorem bez uprawnień - powiedział Stefański.

Kobiecie pierwszej pomocy udzielili policjanci. Motocyklista, który ją zgubił, zorientował się w sytuacji dopiero po przejechaniu kilkunastu metrów - wówczas zawrócił do koleżanki. Dziewczyna trafiła do szpitala, ale po opatrzeniu została z niego zwolniona - dodał Stefański.

Motocyklista za jazdę bez uprawnień i stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym stanie przed sądem grodzkim.