"Jeszcze kwadrans i zabrakłoby kasy w budżecie ONZ i UE na obietnice PEK (premier Ewy Kopacz - red.)", "Święty Mikołaj przyszedł w tym roku wcześniej", "A darmowe karnety na fitness?" - tak Twitter zareagował na wystąpienie Ewy Kopacz. W swoim expose nowa premier złożyła rekordową liczbę obietnic.

"Premier Kopacz liczbą zapowiedzi przekroczyła granice wiarygodności. Autorzy expose przegrzali" - napisał w trakcie wystąpienia nowej premier Tomasz Kalita, rzecznik SLD.

W podobnym tonie wypowiedział się Joachim Brudziński z PiS. "Coś się Pani PEK chyba pomieszało:( wygląda na to, że jest przekonana, że wygrała wybory 2015 i przedstawia program na lata 20015-2019" - napisał. Chwilę później zatweetował: "expose: ble, ble, ble. Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska, USA, Szwajcaria to pikuś. Polska pod rządami PEK będzie mlekiem i miodem płynąca:)".

"Mam kłopot: jak nazwać żeński odpowiednik politycznego Św. Mikołaja? Jakieś propozycje?" - pytał natomiast internautów Leszek Balcerowicz.

Festiwal obietnic skomentował także nasz dziennikarz, Konrad Piasecki. "No to PEK zaraz obieca że Jamie Oliver będzie poprawiał stołówki szkolne" - napisał. "Na miejscu Szczurka to ja bym nie siedział na sali, tylko zamknął się w MinFinie i płakał, myśląc skąd na to wszystko wezmę kasę" - zatweetował chwilę później.

Usczypliwości nie szczędził również Bartosz Styrna z redakcji Faktów RMF FM. "Jeszcze ze dwie zmiany rządu, dwa kolejne expose, i już wszystko w tym kraju będzie za darmo" - napisał.

W swoim expose Ewa Kopacz zapowiedziała m.in. ochronę polskiego węgla, budowę żłobków i przedszkoli, urlopy rodzicielskie dla wszystkich rodziców, finansowanie studiów za granicą, rozbudową sieci autostrad i dróg ekspresowych oraz zwiększenie wydatków na obronność. Relację z wystąpienia i pełną listę obietnic znajdziecie TUTAJ.

(abs)