37-letni górnik zginął w kopalni Sośnica-Makoszowy w Zabrzu. Podczas drążenia przekopu na poziomie 850 metrów mężczyzna został przysypany skałami stropowymi. Zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Do śmiertelnego wypadku doszło w piątek. Jego przyczyny bada Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach, pod nadzorem Wyższego Urzędu Górniczego.

To dziewiąta w tym roku śmiertelna ofiara wypadku w polskim górnictwie, a ósma w kopalniach węgla kamiennego. Poprzedni śmiertelny wypadek wydarzył się 7 maja, w również należącej do Kompanii Węglowej kopalni Rydułtowy-Anna. Pracownik doznał śmiertelnych obrażeń, wyskakując z podziemnej kolejki, gdy zerwała się jej lina napędowa. Prawdopodobnie chciał się w ten sposób ratować.

Według statystyk Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, w całym minionym roku w polskim górnictwie zginęło 28 osób, w tym 22 w kopalniach węgla kamiennego.

(MRod)