Od powitania premier Wielkiej Brytanii Theresy May przez premiera Mateusza Morawieckiego w Belwederze rozpoczęły się w Warszawie polsko-brytyjskie konsultacje międzyrządowe, których tematem ma być bezpieczeństwo i współpraca dwustronna. Szefowa brytyjskiego rządu w rozmowie z polskim premierem ma poruszyć też temat uruchomienia przez Komisję Europejską artykułu 7 w sprawie Polski.

Centralnym punktem konsultacji będzie spotkanie szefów obu rządów - podkreślił wiceminister spraw zagranicznych ds. europejskich Konrad Szymański. Same rozmowy "będą toczyły się także przy stolikach: spraw zagranicznych, obrony narodowej, spraw wewnętrznych, gospodarki i finansów".

W składzie brytyjskiej delegacji oprócz szefowej brytyjskiego rządu, znajdują się: minister spraw zagranicznych Boris Johnson, minister spraw wewnętrznych Amber Rudd, minister obrony Gavin Williamson, minister finansów Philip Hammond oraz minister ds. biznesu, energii i strategii przemysłowej Greg Clark.

Po spotkaniu szefów rządów oraz sesji plenarnej pod przewodnictwem premier May i premiera Morawieckiego odbędzie się spotkanie z polskimi i brytyjskimi żołnierzami. Przed godz. 15 zaplanowana jest wspólna konferencja prasowa.

Premierzy obu państw podpiszą polsko-brytyjski traktat obronny

Najważniejszymi tematami konsultacji - zdaniem Szymańskiego - będą bezpieczeństwo i współpraca gospodarcza Polski i Wielkiej Brytanii, "szczególnie z uwzględnieniem perspektywy Brexitu". Jak zaznaczył wiceszef MSZ innym omawianym podczas czwartkowych rozmów wyzwaniem jest takie ukształtowanie przyszłych relacji w zakresie bezpieczeństwa, by "potencjał Wielkiej Brytanii nadal służył europejskiemu bezpieczeństwu".

Szymański podkreślił, że Polska będzie zabiegała o "ambitne partnerstwo" z Wielką Brytanią także na forum UE.

Podczas czwartkowego spotkania w Warszawie premierzy obu państw podpiszą polsko-brytyjski traktat obronny. Dokładny zakres tematyczny porozumienia nie jest znany, ale według zapowiedzi ministrów obu rządów może obejmować m.in. współpracę wojskową (w tym dotyczącą obrony terytorialnej), a także wspólne działania przemysłu obronnego (w tym fora konsultacyjne) oraz wymianę informacji dot. zamówień dla armii obu państw.

W ciągu ostatnich miesięcy wizyty przygotowawcze w Polsce złożyła dwójka brytyjskich wiceministrów obrony, w tym odpowiedzialny za nadzór nad wojskiej Mark Lancaster i nadzorująca zamówienia w obronności Harriet Baldwin.

Podpisanie nowego traktatu, to efekt zapowiedzi złożonej w listopadzie ub.r. podczas pierwszych konsultacji międzyrządowych w Londynie w trakcie wspólnej konferencji prasowej brytyjskiej premier Theresy May i ówczesnej szefowej polskiego rządu Beaty Szydło. Nowy dokument ma zastąpić istniejące memorandum polsko-brytyjskie z 1995 r.

Obie strony przygotowały także wyczerpującą listę tematów dotyczących współpracy bilateralnej m.in. w zakresie polityki zagranicznej, w szczególności wobec Rosji i państw Partnerstwa Wschodniego (w marcu ministrowie SZ wspólnie odwiedzili Ukrainę; planowali także wspólny wyjazd do Mołdawii), a także polityki bezpieczeństwa i obronności oraz współpracy gospodarczej.

Bilans handlowy pomiędzy Polską a Wielką Brytanią przekroczył w ubiegłym roku około 17 miliardów funtów, a Wielka Brytania jest drugim po Niemczech największym polskim rynkiem eksportowym.

"May wyrazi zaniepokojenie kwestią praworządności w Polsce"

Wizyta May i czołowych ministrów brytyjskiego rządu w Warszawie wywołuje jednak kontrowersje w brytyjskich mediach - w obliczu środowej decyzji Komisji Europejskiej o wszczęciu procedury z artykułu 7.1 unijnego traktatu.

Podczas regularnego briefingu dla brytyjskich dziennikarzy, rzecznik premier May zapowiedział, że w trakcie czwartkowych spotkań w Warszawie szefowa rządu "wyrazi zaniepokojenie kwestią praworządności w Polsce". Przywiązujemy ogromną wagę do poszanowania rządów prawa i oczekujemy, że wszyscy nasi partnerzy będą przestrzegać międzynarodowych norm i standardów - dodał.

W przesłanym PAP oświadczeniu dodano, że rząd w Londynie "przyjmuje z zadowoleniem ciągłą otwartość Komisji Europejskiej i Polski do dialogu jako najlepszej drogi do rozwiązania tej (sytuacji)".

W odpowiedzi na pytanie o to, jakie stanowisko zajęłaby Wielka Brytania w przypadku głosowania w ramach Rady Europejskiej, rzeczniczka May odpowiedziała, że "będziemy potrzebowali czasu, aby zapoznać się z uzasadnioną propozycją Komisji, a także pozwolić Polsce na przedstawienie swojej perspektywy". Nie przesądzałabym wyniku tego procesu - zaznaczono.