Ponad 100 dokumentów SB z lat 1970-90, opatrzonych m.in. klauzulami "ściśle tajne" i "tajne specjalnego znaczenia", odzyskali prokuratorzy Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Nielegalnie przechowywał je były funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa, który po roku '90 miał wysokie stanowisko w Urzędzie Ochrony Państwa.

Prokuratorzy IPN odzyskali ponad 100 tajnych dokumentów SB z lat 1970-90, które były nielegalnie przetrzymywane przez b. funkcjonariusza wywiadu PRL.

Mężczyzna, któremu teraz grozi do 8 lat więzienia, po 1990 roku zajmował wysokie stanowisko służbowe w Urzędzie Ochrony Państwa.

Wśród materiałów są dokumenty dotyczące agentury PRL poza granicami Polski i działań SB podczas stanu wojennego.

Są to dokumenty oznaczone klauzulami "tajne", "ściśle tajne" i "tajne specjalnego znaczenia". 

Mężczyzna przechowywał je w swoim mieszkaniu oraz u swoich bliskich.

Ponadto zabezpieczono 15 nośników elektronicznych, z których sporządzono kopie binarne. Trafią one do badań biegłego specjalisty z zakresu techniki komputerowej i informatyki. 

Ta sprawa potwierdza, że na przełomie lat 80. i 90., gdy upadał system komunistyczny w Polsce, funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa wynosili dokumenty z dawnych struktur MSW i do dzisiaj bezprawnie je posiadają. Można się oczywiście domyślać, że funkcjonariusze SB zabierali dokumenty dotyczące głównie tych osób, o których sądzili, że w przyszłości, w wolnej Polsce, mogą zrobić karierę. I choć dzisiaj te dokumenty widnieją w naszej ewidencji jako 'wybrakowane', to tak naprawdę znajdują się w prywatnych rękach - powiedział prok. Andrzej Pozorski, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i zastępca prokuratora generalnego.

W Polsce na przełomie lat 80. i 90. funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa masowo niszczyli dokumenty, między innymi te, które mogłyby być dowodami zbrodni popełnionych przez organy bezpieczeństwa państwa komunistycznego. Z kolei materiały, które mogłyby obciążać np. ludzi opozycji "prywatyzowali", by ewentualnie móc ich szantażować w przyszłości. Przykładem takiej sprawy są dokumenty zabezpieczone przez IPN w lutym 2016 roku w domu gen. Czesława Kiszczaka - szefa MSW w latach 80. Wówczas odnaleziono również, co stało się głośną sprawą w Polsce, materiały, z których wynika, że w latach 1970-76 późniejszy przywódca Solidarności i prezydent Lech Wałęsa współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa.