Protest szwaczek w Piekarach Śląskich nie powstrzymał komornika. 150 pracownic spółki Hans Pauly, produkującej między innymi obrusy i zasłony, pikietowało przed zakładem. Panie domagały się wypłaty zaległych pensji i odpraw. Spółka jest w stanie upadłości.

Szwaczki zatrudnione w Hans Pauly ostatnią pensję dostały w styczniu, w trzech ratach. W zeszłym tygodniu wypłacono im po 400 zł zaliczki z pensji za luty.

Jesteśmy na tzw. postojowym. Nie mamy wypłat, nie mamy odpraw i świadectw pracy. Są wśród nas matki samotnie wychowujące dzieci. Osoby, które zostały bez środków do życia. Jak dziś sprzedadzą te wszystkie maszyny, to my nie dostaniemy nic - mówiła szefowa zakładowej Solidarności Bożena Cichocka.

Panie miały nadzieję, że dzięki manifestacji uda im się powstrzymać licytację maszyn do czasu ogłoszenia upadłości spółki. Chcemy, żeby do zakładu wszedł syndyk masy upadłościowej, bo to jest chyba jedyna szansa, żebyśmy nie zostały z pustymi rękami - tłumaczyła Cichocka. Pikieta szwaczek trwała godzinę. Po jej zakończeniu komornik rozpoczął licytację. Nikt z zarządu spółki nie pojawił się w siedzibie firmy.

Hans Pauly sp. z o.o w Piekarach Śląskich to producent tekstyliów mieszkaniowych - obrusów, poszew i zasłon. Firma powstała w 1995 roku jako spółka córka niemieckiej firmy Hans Pauly GmbH. W grudniu niemiecka spółka została postawiona w stan upadłości.