Co najmniej 1 milion 140 tysięcy złotych przez półtora roku zarobił szef rządowej spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe Mariusz Grendowicz. Dziś po godzinie 15 Rada Nadzorcza ma go wyrzucić z pracy - ustalił nasz dziennikarz Krzysztof Berenda.

Przez półtora roku szefowania Grendowicza Polskie Inwestycje Rozwojowe podpisały tylko jedną umowę inwestycyjną i wstępnie zaakceptowały osiem wniosków o pieniądze.

Ekonomiści, bankowcy i politycy są rozczarowani. Twierdzą, że PIR nie inwestuje w projekty rozwojowe - jak wskazywałaby nazwa, a prezes Grendowicz nie podejmuje wymaganego ryzyka i to pomimo pensji wynoszącej miesięcznie 60 tysięcy złotych.

Prezes Grendowicz straci dziś jednak pracę, a sam PIR wkrótce przestanie istnieć w obecnej formie. Zostanie - mówiąc w uproszeniu - połączony z Bankiem Gospodarstwa Krajowego.

Zanim jeszcze Grendowicz został szefem spółki PIR, był znaną postacią w świecie finansów. Pracował w Citibanku i ING, był wiceprezesem BPH i prezesem BRE Banku, gdzie w ostatnim roku swojej pracy zarobił blisko 6 milionów złotych.

(mal)