​O przekroczenie uprawnień i nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka oskarża prokurator policjanta ze Szczecina, który rok temu podczas interwencji zastrzelił kierowcę. Przed Sądem Okręgowym w Szczecinie ruszył proces funkcjonariusza, który według prokuratury samowolnie ścigał podejrzanego mężczyznę i strzelił, choć nie miał pewności w co trafi. 22-letni Cezary S. zginął od kuli.

Policjant Krzysztof O. składał dziś przed sądem wyjaśnienia. Opowiadał jak dwa dni przed tragedią, podczas nocnego dyżuru próbował zatrzymać do kontroli ciemny samochód. Jego kierowca chciał wtedy przejechać funkcjonariuszy, a gdy ci sięgnęli po broń - uciekł. Mimo pościgu i poszukiwań nie udało się go namierzyć.

Zdarzenie zarejestrowała kamera w radiowozie. Po analizie nagrania policjanci ustalili markę samochodu i część numeru rejestracyjnego. Dzień później dotarli do osoby figurującej jako właściciel auta. Mężczyzna pokazał jednak umowę sprzedaży samochodu i podał policjantom dane Cezarego S., który samochód kupił.

Krzysztof O. opowiadał, że gdy wracał na komisariat, wypatrzył poszukiwane auto. Ruszył w pościg, w bocznej uliczce policjanci zostawili radiowóz i ścigali kierowcę pieszo. Krzysztof O. kazał partnerowi wrócić po radiowóz, sam w końcu znalazł ścigane auto i zbliżył się do niego. Twierdzi, że wielokrotnie krzyczał "stój, policja", groził oddaniem strzału. Cezary S. próbował staranować policjanta, napierając autem na jego nogi. Potem wycofał i zaszarżował znów. Policjant strzelił. Krzysztof O. zapewniał, że chciał trafić w samochód, ale po biegu i w emocjach spudłował. Zobaczyłem roztrzaskaną przednią szybę, po kilkunastu metrach samochód uderzył w płot i się zatrzymał. Podbiegłem i zobaczyłem, że kierowca mocno krwawi - zeznawał w sądzie. Strzał okazał się dla 22-latka śmiertelny.

Policjant nie chciał odpowiadać na pytania prokuratury, tłumacząc to złym stanem psychicznym. Odpowiadał tylko na pytania swojego obrońcy. Zeznań odmówiła też matka Cezarego S., która występuje w procesie w roli oskarżyciela posiłkowego. Kobieta oświadczyła, że na zeznawanie nie pozwala jej stan psychiczny.

Prokuratura przedstawia inną wersję tragicznego zdarzenia ze szczecińskich Żydowiec. Według aktu oskarżenia, policjant samowolnie poszukiwał kierowcy, oddalił się bez polecenia przełożonych z rejonu, który miał danego dnia patrolować. Według śledczych nie powinien też sięgać po broń, ani oddawać strzału, gdy nie miał pewności, że trafi.

Krzysztofowi O. grozi 5 lat więzienia. Postępowanie w sprawie policjanta, z którym tamtego dnia odbywał służbę zostało warunkowo umorzone.

Ofiara śmiertelnego strzału, 22-letni Cezary S., był poszukiwany, bo nie wrócił z przepustki do więzienia, gdzie odbywał karę za przestępstwa narkotykowe.

(az)