We wtorek dwaj chłopcy wpadli do zbiornika przeciwpożarowego na terenie byłego złomowiska w Szczecinie. Zostali wydobyci przez strażaków i przewiezieni do szpitala. Podczas reanimacji na miejscu wypadku nie udało się przywrócić akcji serca obu nastolatków. W szpitalu zostali podłączeni do specjalistycznej aparatury. Są w stanie głębokiej hipotermii.

Dwaj nastolatkowie w wieku 11 i 14 lat już w karetkach zostali podłączeni do zestawu AutoPulse, który wykonuje automatyczny masaż serca. W ten sposób byli transportowani do szpitala - powiedziała rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie Paulina Targaszewska.

W szpitalu na szczecińskich Pomorzanach chłopcy zostali podłączeni do specjalistycznej aparatury. Pogotowie przywiozło chłopców do szpitala w stanie ciężkim, w głębokiej hipotermii - tłumaczyła rzecznik Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr. 2 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego Bogna Bartkiewicz. U chłopców doszło do zatrzymania akcji serca. Podczas reanimacji na miejscu wypadku nie udało się jej przywrócić.

Jeden chłopak ratował drugiego

Dwóch nastolatków wydobyli ze zbiornika przeciwpożarowego nurkowie ze straży. Do wypadku doszło w rejonie ulic 26 kwietnia i Twardowskiego w Szczecinie.

Zbiornik znajduje się na terenie byłego złomowiska. Prawdopodobnie jeden z chłopców wpadł do zbiornika, a drugi próbował go ratować. Nie wiadomo, jak długo dzieci były pod wodą.

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.