Przebywający z wizytą w Waszyngtonie Ariel Szaron zapowiedział, że Izrael będzie kontynuował budowę tzw. muru bezpieczeństwa, mającego zabezpieczyć Izraelczyków przed zamachami terrorystów-samobójców. Prezydent Bush określił stanowisko Izraela w tej sprawie jako „problem” dla bliskowschodniego planu pokojowego.

Swój sprzeciw wobec planów budowy muru na Zachodnim Brzegu Jordanu zgłosił natychmiast palestyński minister informacji Nabil Amr. Uznał on deklaracje Szarona za całkowicie negatywne.

Według Irakijczyków mur ma ich odgrodzić od Palestyńczyków i utrudnić przenikanie na ich teren terrorystów, organizujących samobójcze zamachy. Według Palestyńczyków jednak mur sięga miejscami głęboko w głąb terytorium Zachodniego Brzegu i może się stać pretekstem do przyszłego wytyczenia granicy między Izraelem i Palestyną nie po ich myśli.

Również amerykańska administracja wywiera naciski na izraelski rząd, by wstrzymał budowę muru. Prawdopodobnie pod wpływem tych nacisków strona izraelska zrezygnowała z zapowiadanego na czwartek oddania pierwszego odcinka muru.

Bush i Szaron powiedzieli, że z izraelskich więzień nie zostaną wypuszczeni palestyńscy więźniowie, którzy mogliby powrócić do działań terrorystycznych. Mahmud Abbas domaga się zwolnienia większości spośród ok. 7000 swych rodaków.

Bush i Szaron rozmawiali też o prawie osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy. Izraelski premier potwierdził, że nielegalne osiedla będą, zgodnie z prawem, usuwane.

W komentarzach podkreśla się, że jeśli nawet bezpośrednich skutków rozmów w Waszyngtonie nie widać, najważniejsze, że one – z bezpośrednim udziałem administracji amerykańskiej – trwają.

22:55