Obywatele Rosji byli w tym roku najliczniejszą grupą starającą się o azyl polityczny na Zachodzie – wynika z danych biura Wysokiego Komisarza do spraw Uchodźców ONZ. Prawie wszyscy spośród niemal 30 tys. uciekinierów to Czeczeni.

Wojna trwa już cztery lata, ale dopiero ostatnio Czeczeni masowo zaczęli wyjeżdżać za granicę. Potwierdza to dziennikarka „Nowej Gazety” Anna Politkowska, która chyba jak nikt inny zna sytuację w kaukaskiej republice.

U mnie co tydzień zjawia się rodzina, która prosi, by im pomóc wyjechać w tajemnicy. Czegoś takiego nie było nawet rok temu - mówi dziennikarka. W ciągu tego roku swoją władzę umocnił prorosyjski prezydent Czeczenii, Ahmad Kadyrow.

Stworzenie kadyrowskiej, wielotysięcznej gwardii przybocznej, która zaczęła współzawodniczyć z federalnymi szwadronami śmierci, wielokrotnie zwiększyło presję na ludność cywilną - dodała Politkowska. W Czeczenii niemal codziennie bez śladu znikają ludzie. Mówi się, że rodzina, która znajduje zwłoki ma szczęście.

Ci, którzy przychodzą do Politkowskiej próbują przed tym uciec. Historie się powtarzają: przyszli, zabrali i wypuścili za pieniądze. To zły znak w Czeczenii; znaczy, że trzeba uciekać, bo drugiego razu już nie będzie, po raz drugi zabiorą i na tym koniec. Dziennikarka, dzięki swoim kontaktom pomogła ukryć na Zachodzie wielu Czeczenów.

16:00