Pięciu młodych strażaków ochotników, którzy podpalali budynki gospodarcze i trawy, a potem gasili powstałe pożary, zatrzymali policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Krakowie. Policja podejrzewa, że mogą mieć na swoim koncie nawet kilkanaście pożarów.

To było trochę z nudów. Byli strażakami, chcieli być w akcji, chcieli działać. Policjanci przyglądali się również tym, którzy aktywnie brali udział w gaszeniu pożarów. Było zastanawiające dlaczego tak szybko niektórzy z nich pojawiali się na i miejscu pożaru, choć mieszkali daleko. Tym sposobem doszli do tych chłopaków - mówił reporterowi RMF FM Maciejowi Grzybowi inspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji.

Zdaniem policji, młodzi strażacy od kwietnia do czerwca podpalili szereg budynków gospodarczych, traw i nieużytków rolnych, m.in. stodoły w Słomnikach, Prandocinie i Miłocicach. Poszkodowani rolnicy swoje straty oszacowali na ok. 50 tys. zł.

Wszyscy zatrzymani przyznali się do podpaleń i złożyli wyjaśnienia. Nie zostali aresztowani. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności. Dwaj z nich którzy nie są pełnoletni staną przed sądem rodzinnym.