"Staruch", nieformalny przywódca pseudokibiców Legii Warszawa, może trafić za kratki nawet na dwa lata. Prokuratura w Wołominie wysłała do sądu akt oskarżenia przeciw niemu, bowiem nie zameldował się na policji w dniu meczu, choć miał taki obowiązek.

Sprawa dotyczy wydarzeń z maja 2011 roku. Piotr S. (obecnie Krzysztof C. - niedawno przybrał nazwisko żony, ale Polska Agencja Prasowa ustaliła w prokuraturze, że chodzi o tę samą osobę) nie zastosował się wówczas do orzeczonego wcześniej przez sąd zakazu wstępu mecz Legii, połączonego z obowiązkiem osobistego stawiennictwa w komisariacie policji w  Ząbkach w trakcie jego trwania.

To niejedyne kłopoty "Starucha" z prawem, który ma już dwa procesy. W pierwszym jest oskarżony o handel amfetaminą, za co grozi mu do 10 lat więzienia. Nie przyznaje się do zarzutów, które opierają się głównie na zeznaniach świadka koronnego. Obrona podkreśla, że tych zeznań nikt nie potwierdza.

W drugim procesie "Staruch" oskarżony jest o naruszenie nietykalności piłkarza Legii Jakuba Rzeźniczaka, którego w 2011 roku uderzył po przegranym meczu. Grozi mu za to grzywna, ograniczenie wolności lub do roku więzienia. Niedawno piłkarz zeznał w sądzie, że "nie pamięta", by w śledztwie mówił, ż został uderzony przez "Starucha" otwartą dłonią w twarz. Wyjaśnił, że zeznając tak tuż po zdarzeniu "był zdenerwowany".

Lista jest dłuższa

W czerwcu 2011 roku zakaz stadionowy wobec "Starucha" orzekł warszawski sąd. Sprawa dotyczyła wydarzeń z 2009 roku, gdy spiker prosił o uczczenie chwilą ciszy pamięci zmarłego Jana Wejcherta, jednego z założycieli ITI. "Staruch", jako wodzirej kibiców, zaintonował wtedy okrzyk: "Jeszcze jeden!", adresowany do Mariusza Waltera, drugiego ze współwłaścicieli.

"Staruch" został też zatrzymany przez policję w czasie akcji przeciw chuliganom, którzy brali udział w zamieszkach 3 maja 2011 roku na stadionie w Bydgoszczy. W związku z tą sprawą mężczyzna usłyszał zarzut wtargnięcia na murawę, zastosowano wobec niego dozór policyjny.

W tym samym roku "Staruch" poddał się karze 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat za rozbój, a także za udział w bójce i pobiciu (groziło mu do 12 lat więzienia). Sąd uznał go winnym pobicia kibica Polonii Warszawa i zabrania mu torby z ubraniami wartymi 500 złotych.

(edbie)