Rozpatrzenie wniosku o tymczasowy areszt dla Romana Giertycha będzie możliwe prawdopodobnie dopiero za kilka tygodni. Samego wyznaczenia terminu posiedzenia też nie należy się raczej spodziewać w ciągu kilku dni.

Szybkiego rozpoznania wniosku nie należy się spodziewać ze względu na to, że sprawa jest wyjątkowo złożona. Wczoraj system wylosował sędziego, który ma się zająć wnioskiem prokuratury, ale potrzeba czasu na zapoznanie się z materiałami. Sam wniosek śledczych ma 65 stron. Oprócz tego jest jeszcze 300 tomów akt, więc do przeanalizowania jest kilkanaście tysięcy stron.

NIE PRZEGAP: AP: Giertych i Wrzosek inwigilowani za pośrednictwem Pegasusa

Sędzia, który będzie zajmował się sprawą, dopiero po wstępnym przejrzeniu akt określi, jak dużo czasu będzie potrzebował na analizę. Dopiero wtedy wyznaczy termin posiedzenia w sprawie tymczasowego aresztu.

O nim też trzeba będzie powiadomić strony - zachowując odpowiednie terminy. Do tego jeszcze okres świąteczno-noworoczny. Nie należy się, więc spodziewać, że zajmie to mniej niż kilka tygodni.


Opracowanie: