Sopot postanowił wytoczyć wojnę klubom go-go. W mieście stanęły specjalne kubiki, na których znajdują się ostrzeżenia o nachalnych naganiaczach i rachunkach, które mogą przekroczyć nawet 100 tys. zł. Akcja miasta nie spodobała się pracownikom klubów go-go. Jeden z nich godzinę po ustawieniu kubiku próbował go ukraść.

Kubiki zostały ustawione obok klubów, w kilku miejscach w Sopocie: przy skrzyżowaniu ul. Bohaterów Monte Cassino i Obrońców Westerplatte, skrzyżowaniu Bohaterów Monte Cassino. Ul. Haffnera i placu Przyjaciół Sopotu.

Na banerze znajduje się m.in. informacja o największej zgłoszonej stracie w klubie go-go, która wynosiła 128 tys. złotych. W rozmowie z Onetem przedstawiciele sopockiego magistratu podali, że w zeszłym roku policja przyjęła 34 zgłoszenia o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z działalnością klubów go-go. Klienci skarżyli się na zawyżone rachunki za np. alkohol. 

Mieszkańcy Sopotu i turyści, wszyscy mają prawo do uczciwego traktowania w każdym lokalu w mieście. Nie chcemy klubów go-go w Sopocie, nie chcemy by były one wśród turystów zagranicznych reklamą ruchu turystycznego w Polsce. Kubiki są ostrzeżeniem dla mieszkańców i turystów, aby zastanowili się nad tym gdzie wchodzą i przez kogo są obsługiwani- mówił o akcji prezydent Karnowski.

Akcja miasta nie spodobała się pracownikom klubów go-go

Godzinę po ustawieniu banerów ktoś próbował usunąć jeden z nich. Prezydent Jacek Karnowski poinformował, że sprawca został złapany na gorącym uczynku. Mężczyzna został przekazany sopockiej policji.

Na gdańskim lotnisku, w sopockich hotelach i w Informacji Turystycznej pojawią się też ulotki informujące o naganiaczach i wysokich opłatach w klubach go-go.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Atak nożownika w Krakowie, nie żyje 40-latek. Domniemany napastnik w rękach policji