Prawie trzy godziny zajęło strażakom gaszenie pożaru w Trzebiesławicach w woj. śląskim. Po południu doszczętnie spłonął tam zakład, gdzie produkowane były plastikowe doniczki. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Na miejsce wezwano 13 wozów strażackich. Kłęby czarnego dymu widoczne były z kilku kilometrów. Co jakiś czas eksplodowały beczki wypełnione sztucznym tworzywem.
Przyczyną pożaru mogło być zwarcie instalacji elektrycznej.
To był moment, coś zaczęło buczeć, zaczęliśmy gasić, ale to nic nie dało - opowiada reporterowi RMF FM jeden z pracowników zakładu. Od prądu się zapaliło, poleciała stacja transformatorów. Trzech nas uciekło - dodaje inny pracownik.
(mpw)