Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka zajmie się dziś rządowym projektem noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Przewiduje on m.in. powstanie w KRS dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej 15 członków-sędziów. Ich następców wybrałby Sejm. Reformę sądownictwa krytykują m.in. prawnicy. Wczoraj uchwałę w tej sprawie przyjęła Rada Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Reporterzy RMF FM jako pierwsi informowali, że zdaniem naukowców rządowa reforma jest niekonstytucyjna, likwiduje trójpodział władzy i niszczy niezawisłość sędziowską.

Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka zajmie się dziś rządowym projektem noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Przewiduje on m.in. powstanie w KRS dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej 15 członków-sędziów. Ich następców wybrałby Sejm. Reformę sądownictwa krytykują m.in. prawnicy. Wczoraj uchwałę w tej sprawie przyjęła Rada Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Reporterzy RMF FM jako pierwsi informowali, że zdaniem naukowców rządowa reforma jest niekonstytucyjna, likwiduje trójpodział władzy i niszczy niezawisłość sędziowską.
Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka zajmie się dziś rządowym projektem noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa (zdj. ilustracyjne) /Kuba Kaługa /RMF FM

Według Ministerstwa Sprawiedliwości zmiany dotyczące trybu wyboru kandydatów do KRS mają zobiektywizować ten proces, bo dotychczas o wyborze członków Rady "decydowały w praktyce sędziowskie elity". Wątpliwości wobec tego zapisu mają nie tylko naukowcy, ale także prezydent Andrzej Duda. Uważam, że nie powinno wprowadzać się takich rozwiązań jak wygaszenie kadencji członków KRS przed upływem konstytucyjnego terminu zakończenia tej kadencji - mówił. Uważam, że to nie jest dobra praktyka, żeby to robić ustawowo - dodał. Szef komisji Stanisław Piotrowicz (PiS) mówił, że stanowisko prezydenta będzie rozważane przez komisję.

Według projektu, jeżeli obie izby będą miały różne opinie o kandydacie na sędziego, wówczas ta, która wydała o nim opinię pozytywną, może wnioskować o decyzję Rady w pełnym składzie. Wówczas za kandydatem musiałoby się opowiedzieć 17 członków Rady: I prezes SN, prezes NSA i członkowie Rady wybrani spośród sędziów. Resort sprawiedliwości podkreśla, że podobne rozwiązania "z powodzeniem funkcjonują w Europie", np. w Niemczech, gdzie o powoływaniu sędziów sądów federalnych decyduje minister federalny wraz z komisją złożoną z ministrów krajowych i członków powoływanych przez parlament.

Sejm przeprowadził I czytanie projektu noweli ustawy o KRS na początku kwietnia. PO, Nowoczesna i PSL wskazywały wtedy, że projekt jest niekonstytucyjny. Mówiły o "kolonizacji sądownictwa przez PiS" i "typowym skoku na instytucję". Projekt budzi też krytykę m.in. w środowiskach sędziowskich. W marcu przedstawiciele sędziów podkreślili, że projekt zmierza "do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności". Stowarzyszenie sędziów "Iustitia" apelowało do sędziów, aby w razie uchwalenia noweli nie brali udziału w wyborach do nowej Rady.

Naukowcy przeciwni reformie

Przeciw reformie wypowiedziała się także Rada Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wczoraj przyjęła w tej sprawie uchwałę. Dziekan prof. dr hab. Jerzy Pisuliński w rozmowie z RMF FM powiedział, że naukowcy chcieli wskazać "na te elementy zawarte w tych projektach, która stanowią zagrożenie dla konstytucyjnych wartości".

Ich zdaniem zmiana trybu wyboru sędziów KRS jest niekonstytucyjna i narusza trójpodział władzy. Eksperci zwracają także uwagę na zwiększenie wpływów ministra sprawiedliwości. Po reformie będzie miał on prawo jednoosobowego i arbitralnego powoływania oraz odwoływania prezesów sądów wszystkich szczebli. Dodatkowo samorząd sędziowski nie będzie miał wpływu na te decyzje, co zdaniem ekspertów zaburza konstytucyjną zasadę izolacji sądownictwa od władzy politycznej.

Zobacz opinię naukowców Rady Wydziału Prawa UJ.

(MRod)