Niekonstytucyjna, likwidująca trójpodział władzy, niszcząca sędziowską niezawisłość - naukowcy Uniwersytetu Jagiellońskiego miażdżą rządową reformę sądownictwa. Pierwszy raz tak ostro recenzują tworzone prawo. Reporterzy RMF FM dotarli do opinii ekspertów z Wydziału Prawa tej krakowskiej uczelni. Ma ona zostać ostatecznie przyjęta w przyszłym tygodniu.

Niekonstytucyjna, likwidująca trójpodział władzy, niszcząca sędziowską niezawisłość - naukowcy Uniwersytetu Jagiellońskiego miażdżą rządową reformę sądownictwa. Pierwszy raz tak ostro recenzują tworzone prawo. Reporterzy RMF FM dotarli do opinii ekspertów z Wydziału Prawa tej krakowskiej uczelni. Ma ona zostać ostatecznie przyjęta w przyszłym tygodniu.
Zdj. ilustracyjne /Leszek Szymański /PAP

Lista jest wyjątkowo długa. Dotyczy m.in. zmian wyboru 15 z 25 sędziów do składu Krajowej Rady Sądownictwa, których ma wybierać Sejm z kandydatów zgłoszonych przez marszałka lub posłów. To - zdaniem naukowców z UJ - jest niezgodne z konstytucją. Twierdzą, że gwarantuje ona, iż ci sędziowie powinni być wybierani przez własne środowisko. Proponowane przez rząd rozwiązanie sprawia w praktyce, że KRS nie będzie już organem reprezentacyjnym sędziów.

Co ważniejsze, taka konstrukcja narusza trójpodział władzy. Do tej pory Sejm może wybierać jedynie sześciu członków Rady. Po nowelizacji, ten polityczny organ miałby największy wpływ na skład KRS. Jak napisali eksperci, "Rada nie będzie w stanie strzec niezależności sędziów przed zagrożeniami władzy ustawodawczej, jeśli ta władza w praktyce decyduje, kto w Radzie zasiada".

Sprzeciw autorów opinii budzi też wygaszenie mandatów sędziów w KRS 30 dni po wejściu w życie nowelizacji. Jak podkreślają - kadencja określona w konstytucji trwa 4 lata.

Duże wpływy ministra sprawiedliwości

Eksperci zwracają także uwagę na to, jak Zbigniew Ziobro będzie mógł wpływać na pracę sądów. Autorzy opinii przywołują zapisy, które dają szefowi resortu sprawiedliwości prawo - jak napisali - jednoosobowego i arbitralnego powoływania oraz odwoływania prezesów sądów wszystkich szczebli.

Co więcej - samorząd sędziowski nie będzie miał wpływu na te decyzje. To zdaniem ekspertów prawa krakowskiej uczelni całkowicie zaburza konstytucyjną zasadę odizolowania sądownictwa od władzy politycznej.

Według nich powoływanie przez ministra prezesów sądów, którzy odpowiadają za organizację pracy i orzecznictwo podległych im jednostek pośrednio sprawia, że wpływ na tę sferę działania sądów będzie miał właśnie Zbigniew Ziobro, obsadzając stanowiska swoimi ludźmi.

Poważne wątpliwości autorów opinii wzbudzają też przepisy, zgodnie z którymi prezesami sądów wyższych instancji mogą być sędziowie z jednostek niższego szczebla. Zwracają uwagę na brak doświadczenia tych ludzi, a to może - według nich - ograniczyć konstytucyjne prawo obywateli do rzetelnego procesu.

Eksperci wskazują także, że konstytucja nie przewiduje udziału ministra sprawiedliwości w procedurze powoływania sędziów, do tego gwarantuje im nieusuwalność. Chodzi tu o sędziów, którzy ukończyli 67 lat. Zgodnie z obowiązującym prawem mogą zgłosić wolę dalszego pełnienia funkcji do 70 roku życia. Teraz minister - bez uwzględniania konstytucyjnych zapisów - ma mieć swobodne prawo decydowania o tym, czy taki sędzia będzie mógł dalej pozostać na stanowisku. Nie ma też odwołania od tej decyzji.

Prawnicy z UJ krytykują też obowiązek składania oświadczeń majątkowych przez sędziów. On już istnieje, jednak - z niezrozumiałych dla autorów opinii powodów - ma być znacznie rozszerzony. To według ekspertów może zagrażać bezpieczeństwo sędziów, a także ich bliskich. Szczegółowe informacje majątkowe - między innymi o zobowiązaniach - mogą być wykorzystywane do naciskania na nich, a to łamanie niezawisłości. Te regulacje zbytnio ingerują też w prywatność - twierdzą prawnicy z krakowskiej uczelni

Zobacz opinię naukowców z Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. 

(az)