Palestyńskie miasto Ramallah nadal objęte jest ścisłą izraelską blokadą, która wprowadzona została wczoraj w obawie przed atakami terrorystycznymi. W odpowiedzi na te sankcje, przywódcy Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu Jordanu wezwali dziś rano do nasilenia intifady czyli walki zbrojnej w Izraelem.

"Nie możemy odblokować Ramallah, gdyż ukrywa się tam bojówka zamierzająca zdetonować samochód-pułapkę w Jerozolimie" - twierdzą wojskowi izraelscy. Natomiast premier Ariel Szaron tłumaczy, że ciasny pierścień wokół Ramallah wynika z potrzeb operacyjnych i nie oznacza zmiany polityki wobec Palestyńczyków. Tak czy inaczej blokada uderza jak zawsze najbardziej w ludność cywilną a temu sprzeciwia się także wielu Izraelczyków. W rządzie Szarona przeciwnikiem kolektywnych sankcji jest szef dyplomacji Szimon Peres, który namawia też do wznowienia dialogu z ekipą Arafata. Jak na razie rozbieżności między Szaronem a Peresem nie są na tyle głębokie by przerodzić się w kryzys rządowy.

Spotkanie Szarona z przedstwicielami Unii

Tymczasem premier Izraela Ariel Szaron ma spotkać się dzisiaj z przedstawicielami Unii Europejskiej, którzy zamierzają przekonywać go do wznowienia rokowań pokojowych z Palestyńczykami oraz całkowitego zniesienia blokady ich rejonów. Na czele delegacji Unii stoją - komisarz ds. stosunków z zagranicą Chris Patten oraz szefowa szwedzkiej dyplomacji Anna Lindh, reprezentująca kraj pełniący obecnie przewodnictwo w UE. Przedstawiciele Piętnastki rozmawiali wczoraj z prezydentem Autonomii Palestyńskiej, Jaserem Arafatem. Zdaniem Chrisa Pattena blokady skłaniają Palestyńczyków do wspierania ekstremistów. "Jeśli bieda dotyka coraz większą liczbę ludzi, wówczas dochodzi do radykalizacji opinii i jest znacznie trudniej nakłonić ich do politycznego kompromisu" - oświadczył Patten po wczorajszym spotkaniu z Jaserem Arafatem. Premier Szaron zadeklarował powrót do stołu rokowań po zaprzestaniu aktów przemocy palestyńskiej. Zapowiedział także złagodzenie restrykcji m.in. wobec Tulkaremu, Kalkilii, Betlejem i Hebronu. Izrael tłumaczy decyzję wprowadzenia blokady terenów palestyńskich koniecznością zapobiegania aktom terroru dokonywanych przez działaczy islamskich ugrupowań terroryzmu. Palestyńczycy twierdzą, że ponoszą odpowiedzialność zbiorową. Również Biały Dom skrytykował wczoraj niektóre aspekty izraelskich restrykcji. Waszyngton uważa, że blokada nie umacnia bezpieczeństwa Izraela.

10:15