​Cała szóstka dzieci zostaje z panem Wojciechem - tak zdecydował dziś Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia. Wcześniej sąd miał odebrać dzieci samotnemu ojcu, a swoją decyzję uzasadniał fatalnymi warunkami mieszkaniowymi. W ostatnich dniach w tej sprawie interweniowało Ministerstwo Sprawiedliwości.

​Cała szóstka dzieci zostaje z panem Wojciechem - tak zdecydował dziś Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia. Wcześniej sąd miał odebrać dzieci samotnemu ojcu, a swoją decyzję uzasadniał fatalnymi warunkami mieszkaniowymi. W ostatnich dniach w tej sprawie interweniowało Ministerstwo Sprawiedliwości.
Pan Wojciech z dziećmi /Agnieszka Wyderka /RMF FM

Rodzina będzie miała kuratora rodzinnego, ale będzie razem - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Łodzi, Paweł Urbaniak. Kurator będzie składał sprawozdania co 2 tygodnie. W uzasadnieniu swojego postanowienia sąd wskazał, że o ile rzeczywiście nastąpiła poprawa, tak ojca, jak i babki dzieci, względem wykonywania opieki, bo chodzi o bieżącą opiekę nad dziećmi, to te wcześniejsze zaniedbania każą poddać nadzorowi wykonywanie tej opieki, tak przez ojca, jak i przez babkę - powiedział. Jak podkreślił, postanowienie sądu ma charakter tymczasowy, a na 16 października wyznaczono termin rozprawy, na której sąd definitywnie będzie decydował o władzy rodzicielskiej mężczyzny.

Dzieci pana Wojciecha mają od 4 do 12 lat. Sąd chciał je odebrać ojcu, gdyż rodzina żyła w fatalnych warunkach mieszkaniowych: mieszkali na 20 metrach. Przeciwko decyzji sądu protestowano m.in. pracownicy łódzkiego MOPS-u, którzy na co dzień pracują z rodziną i widzą, że mężczyzna kocha swoje dzieci. On sam skarżył się w rozmowie z dziennikarką RMF FM na nieprawdziwą opinię sądowej kurator. Weszła jednorazowo i stwierdziła, że tragedia się dzieje - mówił. 

Interweniowało Ministerstwo Sprawiedliwości

Sprawą, z polecenia ministra Zbigniewa Ziobry, zajęli się wiceministrowie Patryk Jaki i Łukasz Piebiak. Pierwszy z nich "wystąpił do Prezesa Sądu Okręgowego w Łodzi o zbadanie, jeszcze dzisiaj, poprawności czynności podejmowanych przez służbę kuratorską w tej sprawie".

Do Łodzi pojechał ponadto dyrektor ministerialnego Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich, który "zorganizował pomoc prawną dla ojca dzieci".

Ministerstwo Sprawiedliwości przypomina, że dzieci nie mogą być odbierane rodzicom tylko i wyłącznie z powodu biedy - podkreślał resort w komunikacie.

(az)