Rządowa porażka w Senacie. Wszystko wskazuje na to, że pomimo apeli premiera i ministrów senatorowie SLD nie obniżą składki na ubezpieczenie zdrowotne. W Senacie trwają prace nad ustawą o Narodowym Funduszu Zdrowia, czyli nad reformą ministra Mariusza Łapińskiego.

Ustawa przewiduje m.in. wzrost składki na ubezpieczenie zdrowotne z 7,75 do 8 proc. w 2003 r. i kroczące podwyżki składki. Za cztery lata mielibyśmy płacić o 1 procent więcej i to z własnej kieszeni, bo od podatku można odpisać mniej niż 8 procent składki zdrowotnej. Już po wprowadzeniu tego zapisu przez Sejm rząd nakazał ministrowi Łapińskiemu, by w Senacie doprowadził do obniżenia składki.

Senatorowie nie wykazują jednak żadnego zrozumienia dla rządowych kłopotów z finansami i coraz niższą popularnością gabinetu Leszka Millera. Co więcej, nie znalazł się nawet chętny, dzięki któremu polecenie Leszka Millera można byłoby w Senacie rozważyć. Nawet padło pytanie, czy ktoś z członków klubu chciałby wnieść taką poprawkę i nikt nie podniósł ręki - powiedział przewodniczący senackiej Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia Marek Balicki.

Misja Mariusza Łapińskiego upadła więc w przedbiegach. Zostałem zobowiązany do wykonania pracy. Tą pracą było pilnowanie przedłożenia rządowego. Starałem się to robić jak najlepiej. Rozliczy mnie z tego premier - powiedział Łapiński i opuścił salę. Na razie nie wiadomo, jak zareaguje Miller, ale coraz częściej pojawiają się informacje, że fiasko w Senacie doprowadzi do dymisji szefa resortu zdrowia. Posłuchaj relacji reporterki RMF Agnieszki Burzyńskiej:

06:00