Ministerstwo edukacji chce umożliwić przyjęcie do przedszkola dwulatków. Zmiana miałaby wejść już od przyszłego roku.

Chcemy umożliwić od 1 września 2013 roku przyjęcie do przedszkoli dzieci dwuletnich. Dzisiaj w szczególnych przypadkach do przedszkoli przyjmowane są dzieci, które ukończyły 2,5 roku - powiedziała minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas.

Minister liczy, że samorządy skuszone budżetową dotacją stworzą miejsca także dla dwulatków. Dotacja przekazywana samorządom będzie na każde dziecko w edukacji przedszkolnej, czyli również dwulatka - powiedziała Szumilas.

Nie każdy dwulatek zostanie zapisany do przedszkola. Musi być przystosowany i umieć samodzielnie jeść. Minister zapewnia, że te mniej rozwinięte maluchy będą miał zapewnioną opiekę w żłobku. Dziś takie placówki dysponują zaledwie 60 tysiącami miejsc, a co roku rodzi się około 400 tysięcy dzieci.

Miejsce w przedszkolu dla każdego czterolatka

Dodatkowo, jak mówiła minister edukacji - od 1 września 2014 roku MEN wprowadza prawo do edukacji przedszkolnej każdego dziecka czteroletniego, a od 1 września 2016 roku prawo do edukacji przedszkolnej miałyby również dzieci trzyletnie. Ten mechanizm będzie gwarantował, że każde dziecko, którego rodzic wyrazi taką chęć, będzie mogło uczestniczyć w edukacji przedszkolnej - powiedziała minister Szumilas.

W przyszłym roku wsparcie opieki przedszkolnej od września pochłonie 320 milionów, ale w całym 2014 już 1 miliard 100 milionów, a w kolejnych latach będą to sumy 1 miliard 400 milionów i 1 miliard 700 milionów złotych.

Opłaty za przedszkole mają być niższe

Co roku 1/3 tych środków będzie dofinansowywać dodatkowe, płatne godziny w przedszkolu, by rodzice płacili za nie tylko 1 złoty. MEN proponuje stopniowe dochodzenie do płacenia po złotówce za czas powyżej bezpłatnych dla rodziców 5 godzin dziennie. Od września przyszłego roku dopłata ma sprawić, że złotówkę będą kosztowały szósta i siódma godzina pobytu w przedszkolu, od września roku 2014 rodzice płaciliby 1 złoty za kolejną, ósmą godzinę opieki przedszkolnej. Od 1 września 2015 roku złotówkę kosztowałaby rodziców każda godzina opieki powyżej pięciu. MEN szacuje, że samorządy przeznaczą na dopłaty około 1/3 sum, przeznaczonych na opiekę przedszkolną.

2/3 z tych pieniędzy ma sfinansować rozwój i rozbudowę nowych przeszkoli.

Spóźnione i zbyt kosztowne propozycje

Władze Krakowa a także rodzice krytykują pomysły premiera Tuska poprawy dostępności do żłobków i przedszkoli. Rodzice narzekają, że pomysły premiera są o kilka lat spóźnione, a dzieci muszą chodzić do drogich prywatnych przedszkoli. W publicznym przedszkolu nie było miejsca dla 3 letniego syna, jego siostra jest na aż 40 miejscu listy rezerwowej do żłobka - żali się pani Barbara, która nie pracuje a zajmuje się opieką nad dziećmi.

Krytycznie o pomysłach premiera mówią także władze Krakowa. Uważają, że nie jest problemem wydanie miliona złotych na budowę nowego żłobka. Już teraz funkcjonuje rządowy program "Maluch", który dofinansowuje budowę na poziomie 70 procent. Finansowe komplikacje pojawią się później. Problemem jest potem utrzymanie takiego żłobka, a to są kwoty dużo większe, niż budowa żłobka - twierdzi Monika Chylaszek z krakowskiego magistratu. Urzędnicy wyliczyli także, że proponowana rządowa pomoc dla przedszkoli będzie kosztować gminę aż 19 milionów złotych, które trzeba będzie wydać z dziurawego budżetu miasta.