Nie dostałem takiej propozycji - zapewnia w rozmowie z RMF FM Andrzej Rusko, prezes Ekstraklasy, wymieniany jako główny kandydat na stanowisko komisarza Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Jego zdaniem, postępowanie ministra sportu nie musi doprowadzić do mianowania komisarza w związku. Rusko dodaje, że ma dwuletni kontrakt z Ekstraklasą i chce go wypełnić.

Według „Gazety Wyborczej” to właśnie Rusko jest kandydatem na komisarza, który ma rządzić polską piłką. Wczoraj minister sportu ogłosił, że wszczyna postępowanie administracyjne przeciwko Związkowi zmierzające do zawieszenia jego władz i wprowadzenia zarządu komisarycznego.

Mamy dowody na istnienie nieprawidłowości - tłumaczył minister Tomasz Lipiec, ale armat nie wytoczył. Ujawnił tylko, że zarzuca piłkarskim działaczom łamanie statutu, nieprawidłowości w przyznawaniu licencji dla klubów i bezczynność w walce z korupcją.

Jesteśmy zdumieni. Nie czujemy się winni - mówił kilka godzin później wiceprezes PZPN Eugeniusz Kolator. Żadnych dowodów na niezgodną z prawem działalność władz PZPN oczywiście nie ma. Nikomu ani prokuratura, ani policja nie postawiły zarzutów - dodał.

55-letni Andrzej Rusko, biznesmen i działacz sportowy, za komuny prowadził hotel studenckiego Almaturu, z Zygmuntem Solorzem importował maszyny do szycia, rumuńskie dacie i telewizory, a później zakładał Polsat. Jego żużlowy klub WTS Wrocław jest wielokrotnym mistrzem Polski. Od roku Rusko jest szefem piłkarskiej ekstraklasy.