W tym roku jest rekordowo mało winniczków. Wszystko przez suszę i zmiany klimatu - donosi "Metro". Najmocniej efekty tego odczują Francuzi, którzy gustują w polskich ślimakach.

Skup winniczków ruszył w poniedziałek. Punkty skupu czekają na zbieraczy, ale tych nie widać, choć tak dużo za ślimaki jeszcze nie płacono - w zeszłym roku zaczynano sezon z ceną 1,5 zł za kg, a w tym - 2 zł i wiele wskazuje na to, że zostanie ona zwiększona.

Skup winniczka potrwa tylko do 19 maja (to zwierzę chronione, może być pozyskiwane tylko przez 30 dni w ciągu roku i tylko w wyznaczonych miejscach). Ślimaków nie można zbierać m.in. w parkach narodowych i rezerwatach przyrody. Winniczki nie mogą mieć muszli o średnicy mniejszej niż 3 cm.

Polska wciąż jest największym europejskim producentem mięsa z winniczków (przed Czechami, Rumunią i Litwą), jednak Francuzi coraz częściej zaopatrują się w swój smakołyk w Afryce, Azji, czy Ameryce Południowej. 

(abs)