Wyprawa rowerowa przez pustynię Gobi w Mongolii zimą to przedsięwzięcie, które brzmi jak scenariusz filmu przygodowego. Takiego wyzwania podjął się podróżnik Mateusz Waligóra. "Temperatury spadają do minus 40 stopni Celsjusza. Wyprawa potrwa około półtora miesiąca, a chcę przejechać niemal 1400 kilometrów" - mówi w internetowym Radiu RMF24. W dodatku dostęp do wody to tylko niektóre z przeszkód, z którymi trzeba się zmierzyć.
Posiadam bazę ujęć wody na Gobi (rzeki, strumienie, studnie, cieki - przyp. red.), wypracowaną i zweryfikowaną w 2018 roku. Nie mam jednak pojęcia, w jaki sposób te same miejsca będą wyglądać zimą - mówi przygotowujący się do wyprawy podróżnik.
Zimy na Gobi mogą być bezlitosne, a znalezienie wody staje się głównym wyzwaniem. Rozwiązaniem jest transport maksymalnych ilości wody w termosach, które w ekstremalnych warunkach utrzymują ją w stanie ciekłym przez 36 godzin. Codzienne podgrzewanie wody staje się koniecznością, aby zapobiec jej zamarznięciu.
Mongolia nie oferuje łatwego dostępu do paliwa niezbędnego do gotowania w niskich temperaturach. Mongolia jest krajem, w którym nie da się kupić benzyny ekstrakcyjnej - wyjaśnia podróżnik.
Alternatywą jest gaz, którego efektywność spada w mroźne dni. Rozwiązaniem może być elektryczny ogrzewany pokrowiec na kartusze, który ma być testowany w trakcie wyprawy.
Zimno i wilgoć to główne zagrożenia dla podróżnika. Wykorzystując doświadczenie z poprzednich ekspedycji, wybór odpowiedniej odzieży i ochrona najbardziej narażonych części ciała stają się kluczowe.
Największym problemem będzie (jak zwykle) ochrona twarzy, dłoni i stóp - przyznaje Mateusz Waligóra. Specjalnie przygotowany ekwipunek ma za zadanie zapewnić komfort termiczny i ochronę przed odmrożeniami.
Rower Surly Pugsley zostanie przystosowany do ekstremalnych warunków pustyni Gobi. Specjalne opony, pedały i pokrowiec na siodło to tylko niektóre z modyfikacji.
Co może nawalić? Wszystko. Ale najbardziej boję się o pancerze - mówi podróżnik, świadomy wyzwań technicznych.
Opony kurczące się w niskich temperaturach i trudności z suszeniem sprzętu to kolejne przeszkody, z którymi trzeba się zmierzyć. Wykorzystanie palnika do ogrzania opony czy ograniczenie wilgoci w śpiworze poprzez specjalne płachty to rozwiązania, które mają pomóc w przetrwaniu.
Ograniczony czas światła dziennego wymaga skrupulatnego planowania i wykorzystywania każdej minuty na ładowanie elektroniki. Nawigacja w terenie pełnym rozchodzących się ścieżek będzie opierać się na systemie GPS oraz... intuicji.