45 mln złotych na chybione inwestycje wydała od 2001 roku Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. Część z tych pieniędzy wyprowadzano na konta tak zwanych spółek - córek. Za straty odpowiada prezes firmy Maciej Flemming - twierdzi MSWiA. Minister skarbu już odwołał go ze stanowiska.

PWPW ponosiła straty, mimo że wykonywała rządowe, pewne finansowo zamówienia. Ujemny bilans wytwórni powstawał jednak gdzie indziej. Jest bardzo prawdopodobne, że pieniądze były wyprowadzane ze spółki. Tomasz Skłodowski z MSWiA mówi, że część strat wygląda na świadomą działalność: Niewykluczone, że polegającą na transferze pieniędzy publicznych. Za pośrednictwem różnych firm te pieniądze były transferowane do firm prywatnych i tam znikały.

Mechanizm wyprowadzania tych pieniędzy był dość skomplikowany. Ale w uproszczeniu wyglądał mniej więcej tak: PWPW za udział w jednej z firm płaci 19 milionów złotych Okazuje się potem, że kupiona firma jest jedynym udziałowcem spółki-córki wytwórni. W sprawozdaniu finansowym rewident określa wartość zakupionej firmy na niewiele ponad 800 tysięcy złotych. W związku tym ta transakcja przynosi ponad 18 milionów złotych strat.

O aferach w Wytwórni jako pierwsze informowało radio RMF.

Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych to państwowa firma, niemal monopolista: produkuje dowody osobiste, paszporty, prawa jazdy, druki akcyzy, banknoty.