​W Pruszczu Gdańskim zakończone prace na terenie zakładu produkującego chemię gospodarczą. Od wtorku policja i prokuratura odnajdywały tam w ziemi odpady. Choć powinny zostać zutylizowane, zostały zakopane.

​W Pruszczu Gdańskim zakończone prace na terenie zakładu produkującego chemię gospodarczą. Od wtorku policja i prokuratura odnajdywały tam w ziemi odpady. Choć powinny zostać zutylizowane, zostały zakopane.
Zdjęcie ilustracyjne /Jacek Skóra /RMF FM

Czynności związane z ujawnianiem odpadów prowadzone były w kilkunastu miejscach na terenie zakładu, które wcześniej zostały wskazane między innymi dzięki użyciu georadaru. Odnaleziono 3 beczki zawierające substancje, ale nie wiadomo, czy są one niebezpieczne. 

Pierwsze doniesienia mówiły o odnalezieniu około 8 ton odpadów, ale jest ich mniej - dokładna ilość znana będzie po utylizacji odpadów, która jest kwestią przyszłego tygodnia. 

Na razie nie wiadomo też jak długo trzymane były pod ziemią odpady, które znaleziono jako pierwsze. Biegły botanik ocenia wiek roślin porastających miejsce znaleziska na ok. 3 lata. 

W większości nie wiadomo jeszcze co jest w środku, ale - we wtorek - znaleziony został 20-litowy pojemnik, w którym najpewniej jest kwas siarkowy. Pozostałe odpady trzymane były między innymi w metalowych i plastikowych, około stulitrowych beczkach. Próbki odnalezionych substancji badać teraz będzie biegły z zakresu fizykochemii.

Pobrano także próbki wody oraz gleby z miejsca znalezisk. Te przebadać ma Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Trzeba ocenić, jak składowanie odpadów w ziemi odbiło się na środowisku, i czy mogło zagrozić życiu lub zdrowiu ludzi.

Wobec zakładu z Pruszcza Gdańskiego wydany został także nakaz utylizacji znalezionych odpadów.

(ph)