Już po raz piąty w Centrum Dialogu w Warszawie przedstawiciele resortu zdrowia rozmawiają z protestującymi medykami. To negocjacje przedostatniej szansy. Przedstawiciele komitetu strajkowego powiedzieli przed wejściem do budynku, że resort jeszcze nie odniósł się konkretnie do ich postulatów. Spotkanie trwa już od ponad czterech godzin.

Wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Artur Drobniak powiedział dziennikarzom przed wejściem do centrum "Dialog", że podczas spotkania będą omawiane wszystkie postulaty medyków.

Przez ostatnie dwa spotkania przedstawiciel ministerstwa starał się skupiać tylko i wyłącznie na pierwszym postulacie, a dla nas pozostałe postulaty są tożsame i równie ważne - podkreślił.

Na pewno też usłyszymy, że jesteśmy jedyną stroną, z którą się nie da dogadać, bo sytuacja w ochronie zdrowia jest opanowana - dodał.

Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok dodała z kolei, że komitet nie chce rozstrzygać, czy planowane na czwartek spotkanie z MZ będzie spotkaniem ostatniej szansy, a potem nastąpi zaostrzenie protestu.

W trakcie spotkania mamy prawo zrobić przerwę i z zespołem negocjacyjnym ustalić ścieżkę postępowania - zastrzegła Ptok.

Przedstawimy protestującym medykom pewne propozycje rozwiązań, chociażby w zakresie wzrostu wynagrodzenia w przyszłym roku. Liczymy, że dzisiaj rozpoczniemy wypracowywanie porozumienia - zapowiedział z kolei przed spotkaniem rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Dodał, że "w tej chwili omawiana jest lista zawodów medycznych i niemedycznych do minimalnego wynagrodzenia". 

Minimalne wynagrodzenie już raz zostało ustalone, negocjujemy nad nim dalej, jak ustalić to wynagrodzenie na najbliższe lata i tak naprawdę to tu jest największy punkt sporu - wskazał.

Na pewno nie możemy się zgodzić na wzrost nakładów w cztery miesiące o 65 mld zł. I liczymy, że z tymi brzegowymi warunkami druga strona zejdzie w stronę kompromisu - poinformował Andrusiewicz. 

Ratownicy odpowiadają na słowa Niedzielskiego

Dziennikarz RMF FM Rafał Miżejewski zapytał protestujących medyków również o to, co sądzą o słowach ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który w Porannej rozmowie w RMF FM stwierdził, że "zaczyna się poważnie zastanawiać, czy ratownictwo medyczne nie powinno zostać w jakiś sposób upaństwowione". To, zdaniem ministra, ograniczyłoby konflikty pomiędzy pracodawcami, a ratownikami medycznymi. 

Zrzeszeni w komitecie przedstawiciele ratowników są zbulwersowani tymi słowami, nazwali to nawet "zniewoleniem ratowników" - powiedział Artur Drobniak. 

Osiem postulatów

Poprzednie rozmowy medyków z przedstawicielami resortu zdrowia odbyły się 21, 23, 28 i 30 września. Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia ma osiem postulatów. Obejmują one m.in. podwyżki i realny wzrost wyceny świadczeń, wprowadzenie urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej, a także uchwalenie ustaw o medycynie laboratoryjnej i zawodzie ratownika medycznego.

Kierownictwo MZ zaznacza natomiast, że realizacja postulatów płacowych protestujących medyków jest nie do udźwignięcia w przyszłorocznym budżecie i deklaruje, że chce rozmawiać o wynagrodzeniach i ścieżce ich wzrostu.

11 września po manifestacji pracowników ochrony zdrowia w Warszawie w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów powstało białe miasteczko 2.0, nawiązujące do białego miasteczka pielęgniarek z 2007 r. Po przerwie spowodowanej zajściem podczas konferencji - samookaleczeniem się starszego mężczyzny, który zmarł - miasteczko wróciło do pierwotnej formy protestu, odbywają się w nim m.in. tematyczne panele i wykłady.