Paweł Graś i jego żona prawdopodobnie będą wkrótce ponownie odpowiadać na pytania śledczych. Skończył się wielotygodniowy prokuratorski spór w sprawie wyjaśnienia kluczowego wątku śledztwa dotyczącego oświadczenia majątkowego rzecznika rządu - ustalili reporterzy śledczy RMF FM.

Warszawscy prokuratorzy ustalili, że Graś nie skłamał w oświadczeniach majątkowych, pisząc, że zrezygnował z funkcji członka zarządu spółki Agemark. Podejrzewali jednak, że ktoś poświadczył nieprawdę i sfałszował dokumenty spółki. Sprawę przekazano Prokuraturze Okręgowej w Krakowie, ta jednak nie chciała nią zająć.

Prokuratura apelacyjna podjęła decyzję, że sprawę ewentualnego fałszowania dokumentów poprowadzą śledczy z Krakowa. Tutaj chodzi o materiały w zakresie podrobienia podpisów Pawła Grasia na dokumentach spółki, używania takich dokumentów, a także poświadczenia nieprawdy. Kluczową rzeczą w sprawie będzie powołanie biegłych z zakresu badań pisma - mówi prokurator Józef Radzienta.

Dodał jednocześnie, że nie wyklucza, iż przesłuchany będzie Paweł Graś i jego żona Dagmara. Decyzja będzie uzależniona od charakteru i rodzaju wykonanych czynności przez prokuratora-referenta sprawy - mówi.

Na razie śledztwo jest w sprawie, a nie przeciwko komuś. Jednak dokładne wyjaśnienie tego wątku może doprowadzić do ujawnienia wielu informacji - m.in. o roli Pawła Grasia w działalności niemieckiej spółki.