Pierwsza kobieta, która została objęta ustawą o bestiach - jest już na wolności - potwierdza świętokrzyska policja. Ewelina C. odsiadywała wyrok za próbę zabicia dziecka. W czasie procesu zapowiadała, że po odbyciu kary będzie próbowała nadal zabijać. Przed odsiadką kobieta mieszkała w Kielcach - więc prawdopodobnie tam teraz wróci.

Oficjalnie wiemy o uwolnieniu, znamy postanowienie sądu - jesteśmy przygotowani na ewentualność pojawienia się jej - mówi podkomisarz Grzegorz Dudek rzecznik świętokrzyskiej policji. Szczegółów jednak nie chce jednak zdradzić. Jak zapewnia, funkcjonariusze są przygotowani na wypadek, gdyby Ewelina C. pojawiła się w mieście.

Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM, kobieta jest monitorowana od momentu opuszczenia zakładu karnego.

Dyrektor więzienia w Lublińcu, w którym była Ewelina C., chciał, by trafiła do ośrodka dla niebezpiecznych przestępców w Gostyninie. W czerwcu nie zgodził się jednak na to sąd.

Na razie nie wiadomo, kiedy sprawą zajmie się sąd apelacyjny. Częstochowska prokuratura złożyła z tego powodu w sądzie dodatkowy wniosek, by do 48 godzin po wyjściu z więzienia, kobieta podała policji, gdzie mieszka. Policjanci muszą także wiedzieć o jej każdym wyjeździe. Sąd się na to zgodził. Śledczy z Częstochowy chcą też, by przy rozpatrywaniu apelacji sąd dokładnie wskazał zakład psychiatryczny, gdzie kobieta powinna się leczyć.

Ewelina C. ma w tej chwili 27 lat. 6 lat temu na ulicy w Kielcach wyciągnęła z wózka dziecko obcej kobiety i rzuciła je na chodnik. Chłopiec, mimo poważnych urazów, przeżył. Już wtedy biegli uznali, że Ewelina C. miała ograniczoną zdolność kierowania swoim postępowaniem. W czasie pobytu w więzieniu także była agresywna.

(mpw)