Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych domaga się od prezydenta Bronisława Komorowskiego przeprosin dla rodziny rotmistrza Witolda Pileckiego. Córka i syn bohatera nie zostali zaproszeni na obchody 70. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.

To olbrzymi błąd i zaniedbanie. Pan prezydent, który prowadzi zawsze politykę historyczną ma znakomitą okazję - niestety smutną - do wykazania się, że głowa państwa umie nie tylko błyszczeć na uroczystościach, ale też przeprosić w sytuacjach trudnych - mówi RMF FM Jerzy Bukowski przewodniczący Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych. 

Zobacz również:

Dwa dni temu dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński, tłumaczył, że nie wysyłano specjalnych zaproszeń dla rodzin więźniów. Zaproszeni zostali więźniowie, oraz wiele osób, które zgłaszały się do nas, że chcą być. Dzieci byłych więźniów, wnuki, wdowy oraz rodziny. To są setki tysięcy osób. Jeśli ktoś się zgłosił, staraliśmy się w ramach wąskiej puli go umieścić. Trudno, abyśmy rozsyłali setki tysięcy zaproszeń. Trudno, żebyśmy wybierali sobie do kogo wysłać a do kogo nie wysłać - powiedział Cywiński. 

PRZECZYTAJ CAŁĄ ROZMOWĘ Z ZOFIĄ PILECKĄ

W rozmowie z dziennikarzem RMF FM córka Witolda Pileckiego powiedziała, że powinna być na wtorkowych uroczystościach w Auschwitz. Nie mogę zapraszać się sama - zaznaczyła. Pytana, czy ma żal do organizatorów uroczystości, Zofia Pilecka stwierdziła: "Żal miałam kiedyś. Od lat nie dostaję żadnych zaproszeń. W związku z tym przyzwyczaiłam się."