Stołeczna prokuratura zbada, czy wszcząć śledztwo w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez premiera Donalda Tuska. Chodzi o tryb wyznaczenia polskiej delegacji na zakończony w czwartek szczyt Unii Europejskiej w Brukseli.

Zawiadomienie do prokuratury złożyło dwóch obywateli. Ich zdaniem, Tusk mógł przekroczyć swoje uprawnienia nie włączając prezydenta w skład delegacji.

Bardzo się cieszę że dwóch obywateli zdecydowało się złożyć doniesienie do prokuratury. Będzie to sposób pośredni, aby dokładnie sprawdzić, jaka jest sytuacja prawna w tej kluczowej kwestii - stwierdził minister finansów Jacek Rostowski.

Jak poinformowała Katarzyna Szeska z warszawskiej prokuratury, zawiadomienie wpłynęło faksem. Śledczy zwrócili się więc do jego autorów o oryginał. Po jego wpłynięciu zostanie wszczęte postępowanie sprawdzające, które zakończy się albo wszczęciem formalnego śledztwa, albo jego odmową. Z rzeczniczką warszawskiej prokuratury rozmawiał reporter RMF FM Mariusz Piekarski:

Za przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego grozi kara do trzech lat więzienia.

Prezydent Lech Kaczyński poleciał na szczyt Unii Europejskiej do Brukseli wyczarterowanym samolotem, bo Kancelaria Premiera nie zgodziła się by skorzystał z samolotu rządowego. Zdaniem Donalda Tuska, prezydenta nie było w składzie polskiej delegacji, a na szczyt leciał on prywatnie. Prezydent mówi, że to on decyduje, że jest w delegacji. Kancelaria Premiera chce, by spór kompetencyjny w całej sprawie rozstrzygnął Trybunał Konstytucyjny.