Doniesienia, które ujrzały światło dzienne we wtorek, okazały się nieprawdziwe, ktoś został wprowadzony w błąd; ze swojej strony mogę jak najbardziej potwierdzić dementi amerykańskiego Departamentu Stanu - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Doniesienia, które ujrzały światło dzienne we wtorek, okazały się nieprawdziwe, ktoś został wprowadzony w błąd; ze swojej strony mogę jak najbardziej potwierdzić dementi amerykańskiego Departamentu Stanu - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Premier Mateusz Morawiecki / Rafał Guz /PAP

Premier, pytany o dementi Departamentu Stanu dotyczące wtorkowych doniesień medialnych o wprowadzeniu amerykańskich sankcji wobec polskich władz stwierdził, że te doniesienia okazały się "zupełnie nieprawdziwe".

To świadczy o tym, że tutaj ktoś pewnie został wprowadzony w błąd przez kogoś - mówił Morawiecki.

Ja to mogę potwierdzić, ponieważ na naszym poziomie, w różnych aspektach - gospodarczych, zbrojeniowych - toczą się cały czas rozmowy tak, jak się toczyły do tej pory i nie ma tutaj żadnych zmian, więc tym bardziej od swojej strony mogę to jak najbardziej zdementować - potwierdzić to dementi - dodał szef polskiego rządu.

Portal Onet.pl podał, że Amerykanie wprowadzili szczególne sankcje wobec polskich władz - do czasu przyjęcia zmian w ustawie o IPN prezydent, ani wiceprezydent USA nie będą się z nimi spotykać. Według Onetu istnienie ultimatum miała potwierdzać notatka polskiej ambasady w Waszyngtonie z 20 lutego, sporządzona dwa tygodnie po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o IPN i skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego.

Informacje te zdementowała we wtorek wieczorem rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert. Doniesienia zakładające jakiekolwiek zawieszenie współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa lub dialogu na wysokim szczeblu - wszystko to - jest po prostu fałszem - podkreśliła Nauert.

(mpw)