​Lublin od dzisiaj ma Aleję Tadeusza Mazowieckiego - pierwszego po upadku PRL niekomunistycznego premiera. Uchwalanie nazwy odbyło się w cieniu skandalu. Miejska radna PiS Anna Jaśkowska, była wykładowczyni Politechniki Lubelskiej, podczas sesji Rady Miasta, nazwała Tadeusza Mazowieckiego nazwała m.in. stalinowcem, komunistą, agentem NKWD, który kolaborował z okupacyjną, bolszewicką władzą. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.

Pozew synowie Tadeusza Mazowieckiego złożyli w piątek. Dziś Wojciech Mazowiecki gościł w Lublinie na uroczystym nadaniu nazwy Alei Tadeusza Mazowieckiego.  

Jak powiedział, chcieli załatwić sprawę polubownie. Pomyśleliśmy, że to jest incydentalna, ale nie udało się. Pani radna nie zareagowała, nie skorzystała z naszej propozycji - mówi Wojciech Mazowiecki. Jego zdaniem, nie ma wątpliwości, że ojciec został celowo obrażony. Odsłuchanie nagrania z sesji Rady Miasta nie pozostawia złudzeń. Musimy dbać o cześć ojca - dodaje. 

Podczas sesji niektórzy radni miejscy PIS publicznie wyrażali opinie, że jeśli wygrają wybory samorządowe to zmienią nazwę ulicy na inną. Co na to Wojciech Mazowiecki?

Muszą pamiętać, że to jest broń obosieczna. PiS ma pod tym względem dużo więcej do stracenia. Nikt nie powinien zaczynać takiej wojny, bo to po prostu głupie - mówi Mazowiecki. Mamy bohaterów sprzed 100 lat, mamy współczesnych, i ze zmian solidarnościowych - dla wszystkich jest miejsce - dodaje. 

To pierwszy pozew w obronie dobrego imienia Tadeusza Mazowieckiego, który składa rodzina. Zdarzały się ataki i pomówienia, ale wszystko kończyło się na etapie wezwania do przeprosin. Tym razem będzie proces. Rodzina Mazowieckiego domaga się przeprosin w mediach i na sesji Rady Miasta oraz 20 tysięcy złotych zadośćuczynienia na cele społeczne.

(ph)